Stare budynki, takie jak na przykład bloki mieszkalne wzniesione z wielkiej płyty, mogą wykazywać tendencję do niebezpiecznych pęknięć. Niestety konstrukcja tych budynków powoduje, że owe uszkodzenia nie są widoczne gołym okiem. Znajdują się na przykład na łączeniach ścian i stropów, w głębi muru, poza zasięgiem naszego wzroku. Jednocześnie osłabiają jednak konstrukcję i gdy efekty zaczynają być widoczne gołym okiem, bywa że jest już za późno na reakcję.
By dostrzec tego typu wewnętrzne uszkodzenia, konieczne jest wykorzystanie nowoczesnych technik. Kiedyś jedyną opcją byłoby rozkuwanie ścian, jednak coś takiego w dużym bloku mieszkalnym nie byłoby możliwe do wykonania przy obecności lokatorów. Dziś na szczęście można bez kłopotów wykonywać badania radiograficzne, które są całkowicie nieniszczące i bezinwazyjne.
Jednocześnie potrafią trafnie wskazać uszkodzenia wewnątrz ścian i pozwolić na ocenę ogólnego stanu bloku. Dzięki temu można zaplanować podjęcie koniecznych prac wzmacniających strukturę, tylko w tych miejscach, gdzie jest to naprawdę potrzebne.
„Prześwietlanie” ścian polega na przepuszczeniu przez nie promieniowania rentgenowskiego (tak jak np. przy prześwietlaniu klatki piersiowej w szpitalu), wykorzystaniu fal radiowych, bądź ultradźwięków. Te ostatnie są obecnie najbardziej popularne, ponieważ można je przeprowadzić względnie tanio, a dokładność jest na wysokim poziomie. Ultradźwiękowy pomiar grubości stosowało się od dawna w przemyśle, a teraz włączono go także w zakres bezinwazyjnych badań prowadzonych na budynkach.