Płyn stosowany w układach chłodniczych ma przede wszystkim nie zamarzać zimą. W handlu znajdziemy jednak różne kolory tych cieczy. Sprawdźmy, czy mają one jakieś znaczenie, czy też można nalać do układu dowolnego rodzaju płynu. Dowiemy się także o średnich cenach chłodziwa, oraz czy warto zainteresować się kupnem koncentratu. Zapraszamy do lektury każdego kierowcę i nie tylko.
Najważniejszy parametr to ten, który określa do jakiej temperatury płyn nie zamarznie. Znakomita większość dostępnych na polskim rynku cieczy nadaje się do stosowania w temperaturach wyższych od -35 stopni Celsjusza. Co ważne – jest to niezależne od kolorów. Barwa właściwie nie mówi nam nic konkretnego, a płyny dlatego produkowane są w różnych zabarwieniach, by można było bez problemu mieszać je z tymi, które już wcześniej znajdowały się w chłodnicy. Różni producenci aut stosują bowiem różną kolorystykę chłodziwa w momencie pierwszego napełniania układu w fabryce. Dlatego też dobry będzie właściwie dowolny płyn chłodniczy Cena również jest porównywalna, choć rzadziej spotykane kolorystyki mogą być nieco droższe.
Zdarzają się płyny, które mają specyficzne właściwości, na przykład dodatkowe inhibitory korozji, lub temperaturę krzepnięcia nawet do -50 stopni. Niemniej ich kolorystyka również bywa różna i nie można się nią kierować, a jedynie parametrami wypisanymi na opakowaniu.
Niektórzy wytwórcy starają się całkowicie ujednolicić kolorystykę, starając się by płyny były np. tylko niebieskie: http://sklep.4lift.pl/4036-plyny-chlodnicze-niebieskie. Na rynku znajdziemy także koncentraty, które rozrabia się z wodą destylowaną. Zależnie od zastosowanych proporcji możemy uzyskać praktycznie dowolną temperaturę krzepnięcia. Zasadą zazwyczaj jest, że jeśli zmieszamy koncentrat i wodę w proporcji ½ na ½, otrzymamy ciecz niezamarzającą do -35 stopni Celsjusza.